LADY IN RED IS DANCING WITH... CULTURE

2018-11-07
LADY IN RED IS DANCING WITH... CULTURE
Dziś piszę do Was w nastroju iście filmowym, bo w Świdnicy właśnie trwa festiwal Spektrum, dla którego kolejny raz miałam przyjemność szyć ubrania. Patrząc na plakat wydarzenia utrzymany w pomarańczowej kolorystyce zaczęłam zastanawiać się nad rolą kolorów w naszym otoczeniu. A ściślej mówiąc nad rolą czerwieni. Chris de Burgh śpiewał, że tańczy z nim kobieta w czerwieni. Nucąc pod nosem zorientowałam się, że moje rozmyślania naturalnie podążyły w kierunku kobiety w czerwieni tańczącej, a raczej od dawna flirtującej ze sztuką, kinematografią czy reklamą – po prostu z kulturą. To fascynujący temat, bo dla mnie każda kobieta w czerwonej sukience, nosząca czerwone szpilki lub malująca usta czerwoną pomadką wygląda zupełnie inaczej. Zaś sposób, w jaki taką kobietę przedstawia popkultura to także bardzo szerokie i intrygujące zagadnienie.

Działanie na podświadomość

O kobietach w czerwonych sukienkach snuje się opowieści, tworzy piosenki, pisze poematy. Cóż takiego jest w tej czerwonej sukience, że tak przyciąga spojrzenia i myśli? Żeby się tego dowiedzieć musimy odwołać się do historii i znaczenia czerwieni jako koloru. Od najdawniejszych czasów czerwień w naturze oznaczała niebezpieczeństwo, ale także siły witalne czy pożądanie. Niektóre zwierzęta, by przyciągnąć partnera, podczas okresów godowych coraz intensywniej czerwienią elementy swoich ciał. Podobnie, chociaż dużo bardziej podświadomie, jest u ludzi. Badania naukowe przeprowadzone przez University of Rochester na grupie 196 kobiet ze Słowacji, USA i Anglii pokazały, że kobieta w czerwonej sukience bardziej kojarzy się z osobą potencjalnie zainteresowaną kontaktem z płcią przeciwną, niż ta ubrana w inne kolory. Ci sami profesorowie poszli o krok dalej i pokazali grupie mężczyzn zdjęcia kobiet w różnych kolorach sukienek. Nietrudno chyba zgadnąć, że osoby w czerwonych sukienkach cieszyły się największym powodzeniem wśród badanych. Inni pracownicy naukowi, tym razem z Kanady, zaobserwowali, że kobiety często wybierają czerwone sukienki podczas owulacji. Sekret czerwonej sukienki rozwikłany? Nic bardziej mylnego, czerwona sukienka zawsze będzie stanowiła tajemnicę kobiety, która ją nosi.

Kolor królów i muza malarzy

Materiał w kolorze czerwieni, a już zwłaszcza w jednym z jej odcieni – purpurze – od zawsze był uważany za luksusowy, dostępny tylko dla królów. Dlaczego? Wynikało to ze sposobu pozyskiwania czerwonego barwnika, który pochodził ze sproszkowanych larw czerwca polskiego. Co ciekawe, to właśnie Polska w XV i XVI wieku eksportowała najwięcej czerwca w całej Europie. Barwnik z polskich owadów był wykorzystywany do farbowania na przykład włoskich jedwabi. Dziś, w erze barwników syntetycznych, czerwona sukienka nie jest już tak droga, a pozwolić sobie na nią może każda kobieta. Ta kreacja bardzo szybko zainspirowała artystów. Szczególnie upodobali ją sobie malarze. Ci, w zależności od epoki w której tworzyli, malowali czasem skrajnie różniące się od siebie kobiety. Łączyła je jednak czerwona szata lub czerwona sukienka. Niderlandzki malarz Jan van Eyck przedstawił na jednym ze swoich najznamienitszych obrazów Madonnę z Lukki w purpurowej szacie. Miała ona nadać Maryi mocy i królewskości. Tak też się stało. Patrząc na obraz ma się wrażenie, że nie istnieje nic poza czerwoną szatą Matki Boskiej. Na zupełnie przeciwległym biegunie swoje dzieło zatytułowane Puchar Miłości usytuował Gabriel Dante Rossetti. Twórca ubrał modelkę - Alexę Wilding właśnie w czerwoną sukienkę. Jej znaczenie jest jednak zupełnie inne, niż w przypadku obrazu van Eycka. Wilding jest sensualna, niemal erotyczna, a tego erotyzmu dodaje jej właśnie czerwona sukienka. Widać więc jak na dłoni, że czerwona sukienka różnie wystylizowana za każdym razem może oznaczać coś innego.

Filmowa kariera czerwonej sukienki

Odkąd powstało kino w technikolorze (1922 rok) filmowcy zdali sobie sprawę z potęgi koloru. Od tej pory mogli operować barwami, aby wprowadzić widza w świat przedstawiony, zwrócić jego uwagę na konkretny, ważny dla fabuły detal czy ubiorem podkreślić charakter postaci. Choć w tych czasach tryumfy nadal święciła chanelowska mała czarna, to czerwona sukienka coraz śmielej wdzierała się na salony. Każdy chyba kojarzy piosenkę Stevie’go Wondera I Just call to say I love You, ale mało kto wie, że pochodzi ona z filmu Kobieta w czerwieni. Obraz opowiada o mężczyźnie w średnim wieku, który ma rodzinę, ustabilizowane życie, dopóki… nie spotyka kobiety w czerwonej sukience. Czy to przypadek, że zwodnicza kusicielka nosi akurat taki kolor? Podobne postaci kobiet w czerwonych sukienkach, które miały zwieść głównego męskiego bohatera można mnożyć – Jezebel, Mężczyźni Wolą Blondynki, Matrix, Moulin Rouge. Są jednak przykłady takich czerwonych strojów, które raczej podkreślają niewinność i zwracają uwagę na zupełnie inne elementy fabuły, niż te opisane wyżej. Chyba najmocniejszym z nich jest dziewczynka w czerwonym płaszczyku z Listy Schindlera. Sam film jest czarno-biały, z jednym tylko wyjątkiem – małą Żydówką, którą matka ubiera w jaskrawoczerwony płaszczyk, by tym samym – wyróżniając dziecko, w przewrotny sposób ukryć ją przed nazistami. Zabieg reżyserski był bardzo udany. Spielberg chciał uwypuklić widzowi dziecięcy dramat, który pozostawał niezauważalny dla mijających go ludzi. Siła koloru akcentującego dziewczynkę była tak potężna, że wpłynęła na życie aktorki. Oliwia Dąbrowska miała 3 lata, gdy zagrała przełomową dla kinematografii scenę. Od tamtej pory, jak sama wspomina, przeżywała traumę, była nieustannie wypytywana o Holokaust, ludzie oczekiwali od niej wiedzy i dzielenia się doświadczeniami. Film obejrzała po raz pierwszy w wieku 11 lat, mimo iż obiecała reżyserowi, że zrobi to dopiero po swoich 18 urodzinach. Widać więc, że czerwone ubranie wyróżniło ekranową postać tak bardzo, że niosło to za sobą implikacje poza salą kinową. Ja na przykład uwielbiam ten kolor na ubraniach, ale ust na czerwono nie maluję. Podejrzewam, że dzięki swojej mocy czerwień jeszcze długo będzie robić karierę. Może pora jej na to pozwolić również w Twojej szafie? Tymczasem ja pozwolę sobie zaprosić Was serdecznie na pokazy festiwalowe – też się wybieram, więc może spotkamy się na miejscu.

 

 

 

Pokaż więcej wpisów z Listopad 2018
Korzystamy z ciasteczek, aby lepiej dopasować się do Twoich potrzeb. Tu zapoznasz się z naszą -> Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel